Jak do tego doszło? Najprostszą odpowiedzi jest prawdopodobnie najlepsza: pierwszy zimowy turniej olimpijski zorganizowano dopiero cztery lata później w Chamonix. Pomysł na zorganizowanie hokejowych zmagań urodził się w głowach członków Kongresu Olimpijskiego, który odbył się w Paryżu, w 1914 roku. Wówczas hokej na lodzie znalazł się na liście sportów rezerwowych, godnych rozpatrzenia w przyszłości, choć ze względu na niewielkie zainteresowanie ze strony Europy nikt nie zakładał tak rychłych narodzin hokeja w wydaniu olimpijskim. Decyzja o jego dołączeniu do imprezy w Antwerpii zapadła... trzy miesiące przed jej startem. Dziś to wydaje się nieprawdopodobne, bowiem w olimpijskich realiach wszelkie decyzje zapadają znacznie szybciej. To się nie opłaca, sprowadźcie hokeistów Duży wpływ na komitecie organizacyjnym wywarli... gospodarze hali. Szefowie obiektu Palais de Glace zapowiedzieli, że nie opłaca im się udostępnić areny tylko i wyłącznie na zawody łyżwiarstwa figurowego, więc do programu turnieju należy dorzucić jeszcze jakąś dyscyplinę. Na igrzyska dotarło siedem reprezentacji. Na belgijskiej tafli stawili się hokeiści gospodarzy, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Czechosłowacji, Szwajcarii, Szwecji oraz Francji. Ze względu na działania wojenne z udziału w IO wykluczono m. in. Austrię i Niemców. Ze względu na znikomą popularność hokeja na lodzie oraz ograniczoną do minimum ilość czasu na przygotowania, zespoły przysłane do Antwerpii były cokolwiek oryginalnymi składami. Szwedzi dopiero przed samym turniejem przekwalifikowali zawodników grających w bandy na łyżwiarzy, Amerykanie rozpoczęli wewnętrzny turniej mający na celu wyłonić przedstawiciela na igrzyska, lecz zarzucili ten pomysł już w trakcie i zmontowali zespół złożony z najlepszych amatorów, z kolei Kanadyjczycy postanowili ubrać w narodowe bluzy cały zespół Winnipeg Falcons, zwycięzców amatorskich rozgrywek Allan Cup. Niecodzienny format rozgrywek - System Bergvalla Kanadyjczycy wypłynęli w kierunku Belgii grubo ponad tydzień przed rozgrywkami. Wystartowali z Nowego Brunszwiku, w Liverpoolu przesiedli się do pociągu do Dover, z kolei stamtąd promem udali się do Ostendy. Wyprawa z Kanady do Anglii kosztowała podobno ponad 10 tysięcy dolarów, a koszty udało się pokryć dzięki premii za wygranie wspomnianego Allan Cup oraz dzięki wydatnej pomocy polityków z prowincji Manitoba. Dla żadnego z ośmiu Kanadyjczyków podróż do Europy nie była nowością - aż siedmiu legitymowało się islandzkimi korzeniami, a sześciu uczestniczyło w działaniach militarnych zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Olimpijskie zawody rozegrano niecodziennym z dzisiejszej perspektywy Systemem Bergvalla. Już po trzech meczach pierwszej fazy wyłoniono mistrza, którym została Kanada. Reprezentanci "Klonowego Liścia" pokonali kolejno Czechosłowację 15-0, USA 2-0 i Szwecję 12-1. Srebro przypadło Amerykanom, a brąz otrzymali Czechosłowacy. Dziwny był nie tylko format. Przepisy ustalone przez kanadyjskiego guru hokeja Williama Hewitta sprawiły, że na pierwszej międzynarodowej imprezie grano 2 x 20 minut na lodzie o rozmiarach 56 x 18 metrów, po sześciu w polu (plus bramkarz). Nie było też mowy o żadnych zmianach - jeżeli ktoś opuszczał lód z kontuzją, wówczas przeciwnik był zmuszony do zdjęcia jednego ze swoich zawodników w celu wyrównania sił. Najlepszym strzelcem został najbardziej poszkodowany Najlepszym strzelcem został Frank Fredrikson, kapitan Kanady, który w trakcie rejsu do Europy... wypadł z koi mocno uderzając się w głowę. Na szczęście uraz odniesiony na statku nie wpłynął na jego dyspozycję, bowiem w trzech meczach zdobył bagatelka dwanaście goli. Kanadyjscy mistrzowie po zdobyciu olimpijskiego złota zostali podjęci po królewsku. Przez kilka dni bawili się w Belgii ramię w ramię z politycznymi oraz wojskowymi liderami, a ich prom był jedynym, który odprawiono ze strajkującego portu w Hawrze. Tak wyglądały pierwsze Igrzyska z hokejem. Antwerpia stała się początkiem pięknego okresu absolutnej dominacji Kanady, którzy zwyciężyli kolejno w 1924, 1928 oraz 1932 roku. W 1936 złoto odebrali im reprezentanci Wielkiej Brytanii, kolejne dwa turnieje nie odbyły się z powodu II Wojny Światowej, a w 1948 i 1952 na tronie ponownie zasiedli Kanadyjczycy. Powrót "ciemnych wieków" Aż nie chce się wierzyć, że ten wspaniały hokejowy naród na kolejne olimpijskie złoto musiał czekać aż do 2002 roku, kiedy w Salt Lake City po pięćdziesięcioletniej posusze upragniony tytuł wrócił na ręce Martina Brodeura, Joe Sakicia, Paula Kariyi, Erica Lindrosa, Steve'a Yzermana i spółki. Zapewne nie bez znaczenia jest fakt, że aż do 1998 roku nie było porozumienia między NHL a MKOL i IIHF. Niemal do samego końca XX wieku hokejowy turniej był domeną tylko i wyłącznie Europejczyków oraz amatorów z Ameryki Północnej. Niestety wiele wskazuje na to, że od IO 2018 w Pjongczangu czeka nas powrót do "wieków ciemnych" i gwiazdorzy z National Hockey League przestali na dłuższy czas odwiedzać olimpijskie areny. Nie ma też nadal porozumienia w sprawie ich występu w kolejnych ZIO w Pekinie w 2022 roku. Ruszel/Ziętek - NHL w PL