Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą sześć razy. Zespół WSG Wattens wygrał dwa razy, zremisował trzy, a przegrał tylko raz. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Trzeba było trochę poczekać, aby Giacomo Vrioni wywołał eksplozję radości wśród kibiców WSG Wattens, strzelając gola w 28. minucie starcia. Asystę przy bramce zanotował Tobias Anselm. W 42. minucie Žan Rogelj został zmieniony przez Alexandra Ranachera. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu WSG Wattens. Drugą połowę drużyna LASku rozpoczęła w zmienionym składzie, za Daria Maresica wszedł Yannis Letard. W 54. minucie sędzia pokazał kartkę Fabianowi Kochowi, piłkarzowi WSG Wattens. Zawodnicy LASku otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 60. minucie gola wyrównującego strzelił Mamoudou Karamoko. Asystę zanotował Peter Michorl. W 61. minucie Alexander Schmidt został zmieniony przez Huseina Balicia, co miało wzmocnić jedenastkę LASku. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Thomasa Sabitzera na Valentina Müllera oraz Athanasiosa Petsosa na Johannesa Naschbergera. Trener LASku postanowił zagrać agresywniej. W 71. minucie zmienił pomocnika Hong Hyeon-seoka i na pole gry wprowadził napastnika Thomasa Goigingera. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. W 77. minucie Bror Blume został zmieniony przez Markusa Wallnera, co miało wzmocnić drużynę WSG Wattens. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Mamoudou Karamoko na Jana Bollera w 89. minucie. W 79. minucie arbiter przyznał kartkę Valentinowi Müllerowi z zespołu gospodarzy. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Sędzia nie ukarał piłkarzy LASku żadną kartką, natomiast zawodnikom gospodarzy pokazał dwie żółte. Jedni i drudzy dokonali po cztery zmiany. Już w najbliższą sobotę drużyna WSG Wattens zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie Wolfsberger Athletik Club. Natomiast 15 sierpnia Sturm Graz zagra z drużyną LASku na jej terenie.