Zespół Rapidu bardzo potrzebował punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała drugie miejsce i była zdecydowanym faworytem spotkania. Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 31 meczów zespół Rapidu wygrał 11 razy i zanotował 10 porażek oraz 10 remisów. Na pierwszą bramkę meczu kibice musieli poczekać do trzeciego kwadransa meczu. Trzeba było trochę poczekać, aby Ercan Kara wywołał eksplozję radości wśród kibiców Rapidu, strzelając gola w 32. minucie spotkania. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dziewiąte trafienie w sezonie. W zdobyciu bramki pomógł Marcel Ritzmaier. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Matthäus Taferner z jedenastki gości. Była to 35. minuta meczu. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Rapidu. Trener Wolfsberger wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Christophera Wernitzniga. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy. Murawę musiał opuścić Matthäus Taferner. Na drugą połowę drużyna Wolfsberger wyszła w zmienionym składzie, za Kaiego Stratzniga wszedł Lukas Schöfl. W 55. minucie za Christopha Knasmüllnera wszedł Koya Kitagawa. Niedługo później trener Rapidu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 66. minucie na plac gry wszedł Kelvin Arase, a murawę opuścił Thorsten Schick. W 75. minucie arbiter przyznał kartkę Dejanowi Petrovičowi z Rapidu. W drugiej połowie nie padły bramki. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka Wolfsberger w drugiej połowie dokonała pięciu zmian. Już w najbliższą sobotę zespół Wolfsberger rozegra kolejny mecz u siebie. Jego rywalem będzie Admira Wacker Moedling. Tego samego dnia SC Rheindorf Altach będzie gościć drużynę Rapidu.