Poprzednia przygoda Oskara Zawady z zagraniczną piłką nie była dla Polaka przesadnie warta zapamiętania - w koreańskim Jeju United FC zaliczył on 10 występów, nie będąc w stanie ani razu pokonać bramkarzy rywali. Po roku w Azji powrócił do ojczyzny, by w rundzie wiosennej sezonu 2021/2022 dołączyć do Stali Mielec. Tam jednak również nie zagrzał długo miejsca - wraz z końcem kampanii rozstał się z "Biało-Niebieskimi" i... po raz kolejny zdecydował się na przeprowadzkę na drugi koniec świata, tym razem do Nowej Zelandii. Tam podpisał kontrakt z Wellington Phoenix, występującym w australijskiej A-League. Oskar Zawada dla Wellington Phoenix strzela jak najęty Na razie wygląda na to, że ten krok był strzałem w dziesiątkę. 27-latek jak dotychczas zdobył już 11 bramek i od połowy listopada jedynie w trzech meczach nie był w stanie wpisywać się na listę strzelców, przy czym w jednej z tych potyczek odnotował asystę. W nocy z 3 na 4 marca (według czasu polskiego) po raz kolejny pokazał się od dobrej strony, wykorzystując rzut karny przeciwko Newcastle Jets, co pomogło przypieczętować jego zespołowi kolejne zwycięstwo. Tym samym zawodnicy "The Nix" mogą być odrobinę spokojniejsi o udział w play-offach, które zbliżają się wielkimi krokami. W A-League powoli kończą sezon. Oskar Zawada może zawalczyć o wielkie wyróżnienie Do końca sezonu regularnego pozostało dokładnie siedem kolejek. Jeśli Oskar Zawada utrzyma swoją skuteczność, to bez wątpienia może pokusić się on nawet o koronę króla strzelców. Na razie znajduje się "tylko" na najniższym stopniu podium w klasyfikacji. Jego głównymi rywalami są Jamie Maclaren z Melbourne City (liderzy rozgrywek) oraz Jason Cummings z Central Coast Mariners (czwarta ekipa ligi, o jedną pozycję nad Phoenix), którzy mają odpowiednio 18 i 12 bramek. Pochodzący z Olsztyna futbolista jest najlepszy wśród graczy spoza Australii. Czy sprawi wielką niespodziankę? Miejmy nadzieję!