"As Sportu 2024". Wilfredo Leon kontra Ewa Swoboda. Zagłosuj!
Trwa plebiscyt Interii "As Sportu 2024", w którym Czytelnicy portalu wybierają najlepszego sportowca mijającego roku! W trzeciej parze 1/8 finału Bartosz Zmarzlik pokonał wyraźnie Roberta Lewandowskiego. Czas na kolejne starcie, w którym Wilfredo Leon zmierzy się z Ewą Swobodą. Kto powinien awansować do kolejnej fazy? Poznaj sylwetki kandydatów i oddaj głos w naszej ankiecie!
"As Sportu 2024" to plebiscyt, który ma na celu wyłonienie najlepszego sportowca minionego roku - zwycięzcę wybierają Czytelnicy Interii Sport w głosowaniu odbywającym się poprzez specjalne ankiety zamieszczone w serwisie.
W pierwszym etapie Użytkownicy wskazali najlepszą szesnastkę kandydatów i kandydatek, którzy przeszli do 1/8 finału - teraz sportowców czekają pojedynki w systemie pucharowym.
Bohaterami kolejnego z nich są siatkarz Wilfredo Leon oraz lekkoatletka Ewa Swoboda. Wybierz swojego faworyta i weź udział w poniższej ankiecie!
As Sportu 2024: Wilfredo Leon czy Ewa Swoboda - kto powinien awansować?
Wilfredo Leon - urodzony na Kubie zawodnik w trakcie sezonu klubowego borykał się z pewnymi problemami zdrowotnymi, ale gdy już pojawiał się na parkiecie w barwach Sir Susa Vim Perugia, to nie zawodził, wieńcząc przygodę z włoską drużyną wywalczeniem mistrzostwa kraju. Utytułowany siatkarz znalazł też uznanie w oczach selekcjonera Nikoli Grbicia i pojechał na igrzyska w Paryżu, gdzie brał na swoje barki odpowiedzialność za zdobywanie punktów, przyczyniając się do zdobycia srebra olimpijskiego. 31-latek nie zawodzi również w nowym klubie - szybko stał się liderem Bogdanki LUK Lublin i zachwyca swoimi występami fanów PlusLigi.
Ewa Swoboda - już początek sezonu zapowiadał, że może to być dla niej rok szczególny. W halowych sprintach na 60 m pobiegła dziewięć razy, zawsze uzyskiwała czas poniżej 7,10 s. Cudowne 6,98 s w półfinale HMŚ w Glasgow, wtedy najlepszy czas na świecie w 2024 r., zarazem będący rekordem Polski, dawał nadzieję na złoto, skończyło się jednak na srebrze. Ważniejsze miały być jednak starty na stadionie - w Rzymie Swoboda wywalczyła srebrny medal ME (100 m), potem kibice oczekiwali więc i na olimpijski finał. Sportsmenka świetnie pobiegła w ćwierćfinale (10,99 s), później jednak dopadło ją "fatum jednej setnej sekundy" - tyle zabrakło, by była w najlepszej ósemce igrzysk.