Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 17 meczów zespół Argentinos Juniors wygrał pięć razy, ale więcej przegrywał, bo siedem razy. Pięć meczów zakończyło się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 27. minucie za Gabriela Hauchego wszedł Matko Miljevic. Między 30. a 43. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Argentinos Juniors i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 58. minucie w drużynie Huracánu Buenos Aires doszło do zmiany. Fernando Coniglio wszedł za Norberta Briasca. Na 25 minut przed zakończeniem drugiej połowy arbiter przyznał kartkę Francisowi Macowi z jedenastki gości. Chwilę później trener Huracánu Buenos Aires postanowił wzmocnić linię pomocy i w 66. minucie zastąpił zmęczonego Maura Bogada. Na boisko wszedł Lorenzo Faravelli, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Trener Argentinos Juniors postanowił zagrać agresywniej. W 72. minucie zmienił pomocnika Francisa Maca i na pole gry wprowadził napastnika Matíasa Romerę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W tej samej minucie Juan Garro został zmieniony przez Lucasa Barrios, co miało wzmocnić jedenastkę Huracánu Buenos Aires. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Damiána Batalliniego na Victoria Ramisa w 85. minucie. Między 80. a 87. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom Argentinos Juniors i jedną drużynie przeciwnej. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter w pierwszej połowie pokazał dwie żółte kartki piłkarzom gości, a w drugiej trzy. Zawodnicy Huracánu Buenos Aires obejrzeli w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, natomiast w drugiej dostali tyle samo. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę jedenastka Argentinos Juniors zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Gimnasia y Esgrima La Plata. Natomiast w niedzielę Newell's Old Boys Rosario będzie gościć drużynę Huracánu Buenos Aires.