Zespół Atletico Tucuman bardzo potrzebował punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała szóste miejsce i była zdecydowanym faworytem spotkania. Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na pięć meczów drużyna Atletico Tucuman wygrała dwa razy, ale więcej przegrywała, bo trzy razy. Żadne spotkanie nie zakończyło się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Atletico Tucuman w 11. minucie spotkania, gdy Leandro Díaz strzelił pierwszego gola. Sytuację bramkową stworzył Guillermo Acosta. W 23. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Ángela Romera, piłkarza San Lorenzo. W 31. minucie w zespole Atletico Tucuman doszło do zmiany. Leonardo Heredia wszedł za Leandra Díaza. Między 36. a 43. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Atletico Tucuman. Zawodnicy gości otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 55. minucie Ángel Romero wyrównał wynik meczu. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu żółtą kartkę dostał Gonzalo Castellani z drużyny gospodarzy. W 68. minucie Ariel Rojas zastąpił Lucasa Melana. Dalsze wysiłki podejmowane przez zespół Atletico Tucuman przyniosły efekt bramkowy. W 72. minucie na listę strzelców wpisał się Leonardo Heredia. Asystę przy bramce zaliczył Javier Toledo. W 76. minucie Marcelo Herrera został zmieniony przez Juliána Palaciosa, co miało wzmocnić drużynę San Lorenzo. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Gonzala Castellaniego na Ramira Carrerę. W następstwie utraty bramki trener San Lorenzo postanowił zagrać agresywniej. W 80. minucie zmienił pomocnika Juana Ramíreza i na pole gry wprowadził napastnika Nicolása Blandiego, który w bieżącym sezonie ma na koncie już dwa gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego drużyna zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Na siedem minut przed zakończeniem meczu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Cristian Erbes z drużyny Atletico Tucuman i musiał opuścić boisko. Wcześniejszą kartkę ten piłkarz dostał w 39. minucie. Zespół gości wyrównał wynik meczu. W 85. minucie wynik ustalił Nicolás Blandi. Przy zdobyciu bramki pomógł Óscar Romero. Na cztery minuty przed zakończeniem starcia w drużynie San Lorenzo doszło do zmiany. Luis Sequeira wszedł za Óscara Romera. Między 88. a 89. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 2-2. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Zespół Atletico Tucuman zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów zawodników. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu pięć żółtych kartek oraz jedną czerwoną, a ich przeciwnicy trzy żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę zespół Atletico Tucuman będzie miał szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jego przeciwnikiem będzie Club Estudiantes de La Plata. Natomiast 1 grudnia CA Patronato de la Juventud Católica zagra z drużyną San Lorenzo na jej terenie.