Razem z Sosą zatrzymani zostali także reprezentant Paragwaju, Jose Florentin, oraz dwóch Argentyńczyków - Abiel Osorio i Braian Cufre. Reprezentacji z poważnymi zarzutami. Skandal w argentyńskiej Primera División Do zdarzenia miało dojść w niedzielę, 3 marca, po wyjazdowym meczu z Atlético Tucumán. Po serii wiadomości wymienianych w social mediach dziennikarka miała otrzymać od Sebastiana Sosy zaproszenie do hotelu, w którym nocował zespół z Buenos Aires. Jak opisała w złożonym zawiadomieniu, w pokoju czekał już na nią nie tylko reprezentant Urugwaju, ale także pozostali trzej piłkarze. Razem wypili kilka piw i drinków, po których kobieta miała źle się poczuć i odczuwać zawroty głowy. Kiedy położyła się na jednym z łóżek, czterech zawodników 10-krotnego mistrza Argentyny miało wykorzystać ją seksualnie bez jej zgody. Według ofiary udało jej się po kilku godzinach dojść do siebie, opuścić pokój i taksówką wrócić do domu. Trzy dni później 24-latka poinformowała o całym zajściu policję. Jak informują lokalne media, dziennikarka była przesłuchiwana ponad trzy godziny. Została dokładnie przebadana, w tym wykonano jej też testy na obecność narkotyków. Do analizy przekazano między innymi ubrania, które miała mieć na sobie feralnej nocy. Zabezpieczono także nagrania z hotelu. Na wniosek prawnika poszkodowanej sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu czterech piłkarzy. Wcześniej zostali też objęci 90-dniowym zakazem opuszczania kraju. Jak ujawnił przedstawiciel ofiary, zawodnicy dobrowolnie oddali do sprawdzenia swoje telefony komórkowe i wyrazili zgodę na przeprowadzenie badań DNA. Skandal w Ekstraklasie. "Zostało zgłoszone przestępstwo". Dyrektor odsłania kulisy Klub reaguje na szokujące doniesienia. Czterech piłkarzy Velezu zawieszonych Na bulwersujące doniesienia błyskawicznie zareagował Velez Sarsfield. W opublikowanym oświadczeniu argentyński klub poinformował o zawieszeniu kontraktów oskarżanych zawodników. Równocześnie wszczął też wewnętrzne postępowanie i zapowiedział podjęcie dalszych kroków prawnych wobec graczy. - Wyrażamy najgłębsze zaniepokojenie opisanymi wydarzeniami, które są sprzeczne z naszymi zasadami i wartościami. Pozostajemy do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości, aby wyjaśnić fakty - czytamy.