Ronaldo związał się z Al-Nassr na początku tego roku, tworząc pewien precedens, bo w kontekście jego osoby wciąż mówiło się o potencjalnej grze dla któregoś z czołowych klubów Europy, on natomiast zdecydował się na wyprowadzkę do Arabii Saudyjskiej. Wiązała się z tym oczywiście astronomiczna pensja, która jednak miała konkretny cel - skorzystanie ze statusu Portugalczyka, by zmienić nieco postrzeganie ligi saudyjskiej i skusić kolejnych znanych graczy do transferu. To wszystko jest częścią większej piłkarskiej rewolucji Saudyjczyków, którzy chcą coraz mocniej rozpychać się łokciami w futbolowym świecie. To może przesądzić o przyszłości Zielińskiego. Włosi podają szczegóły. "Jest wstrząśnięty" Cristiano Ronaldo w ogniu krytyki w swoim kraju. "Problem zaczyna się od niego" Jak na razie wygląda na to, że wszystko układa się według planu. Do Saudi Pro League trafili już bowiem Karim Benzema, N`Golo Kante, Ruben Neves czy Kalidou Koulibaly, a w kolejce czekają kolejni zawodnicy. To, z czym mamy do czynienia idealnie pokazuje sytuacja Marcelo Brozovicia, który miał być już w zasadzie w pełnym porozumieniu z Barceloną, by ostatecznie zdecydować się na ofertę Al-Nassr. Według zapowiedzi tego lata do Arabii Saudyjskiej ma trafić nawet kilkudziesięciu zawodników z lig europejskiego topu. Jak na razie zaliczyli jedno bardzo bolesne odrzucenie, którego autorem był Leo Messi. Sam Ronaldo w pozytywnych słowach wypowiada się o Arabii i rozwoju tamtejszej ligi, co kreuje go na swoistą twarz całego projektu. To jednak spotyka się z różnymi opiniami, a głosy krytyki na temat postawy 200-krotnego reprezentanta Portugalii pojawiają się nawet w jego własnym kraju. W bardzo ostrych słowach jego działania ocenił Henrique Raposo, dziennikarz między innymi portalu "Expresso". Jego zdaniem Ronaldo swoim nazwiskiem pomaga w legitymizowaniu politycznego reżimu Saudyjczyków. Dwukrotny mistrz Europy i mistrz świata zakończył karierę. "Nigdy tego nie zapomnę" Wzmacnianie ligi jest działaniem sterowanym odgórnie przez władze, które są bezpośrednio zaangażowane w finansowanie czołowych klubów ligi. Głównym celem jest podniesienie jej poziomu, wzrost popularności, za którym ma pójść polepszenie się ogólnego poziomu saudyjskiej piłki, a władze mają mieć też sporą ochotę za zorganizowanie w przyszłości mistrzostw świata. "Jest tu postać, Mohammad bin Salman, który wyniszcza lokalną władzę i czyni z Arabii Saudyjskiej coś w rodzaju europejskiej dyktatury ze scentralizowanym i dyktatorskim państwem. W zamian dał kobietom pewne prawa, ale dał je teraz i może je odebrać za kilka lat, jeśli zechce" - dodał Raposo. Wśród wielu nazwisk, które trafiły do Arabii latem jest też polski akcent, bo szkoleniowcem Al-Abha został były selekcjoner reprezentacji Polski, Czesław Michniewicz. Polak zdążył już skompletować sztab szkoleniowy, a według medialnych doniesień jego kontrakt ma sprawiać, że będzie najlepiej zarabiającym polskim trenerem w historii.