Rozmaitych pogłosek dotyczących transferowych marzeń klubów z Arabii Saudyjskiej nie brakuje - ostatnie lato było czasem takiej transferowej ofensywy drużyn Saudi Pro League, że niemal dla wszystkich oczywiste jest, że na tym się nie skończy. Niedawno głośno było o planach Saudyjczyków związanych z ewentualnym wykupieniem Viniciusa Juniora - as Realu Madryt miałby być rodzajem zastępstwa dla Neymara w sytuacji, gdy ten na skutek kontuzji będzie pauzował przez wiele miesięcy. Z transferu Viniciusa Juniora nic raczej nie będzie - już po wyjściu na jaw transferowych plotek podpisał nowy wieloletni kontrakt z "Królewskimi". Na giełdzie potencjalnych transferów pojawiło się jednak nazwisko Bruno Fernandesa. Angielski "Daily Star" pisze wprost - Portugalczyk to w tej chwili saudyjski cel numer jeden. Dla włodarzy ligi mniejsze znaczenie ma to, w jakim konkretnie klubie miałby grać Portugalczyk, bo i tak wszystkie najmocniejsze są zarządzane przez ten sam krajowy Fundusz Inwestycji Publicznych - najistotniejsze ma być więc samo pozyskanie kolejnej gwiazdy, która przykułaby uwagę. Rozłam właścicielski w Kanale Sportowym. Padają mocne słowa Dwaj Portugalczycy w jednym klubie? W przypadku Bruno Fernandesa w grę wchodziłby więc zespół z saudyjskiej wielkiej czwórki, czyli Al-Nassr, Al-Hilal, Al-Ittihad lub Al-Ahli. Z marketingowego punktu widzenia najciekawszym rozwiązaniem byłoby zakontraktowanie Portugalczyka przez Al-Nassr, bo tam gra już Cristiano Ronaldo. Ewentualne spotkanie dwóch Portugalczyków oznaczałoby, że obaj pokonaliby podobną drogę, którą byłoby przejście z Manchesteru United do Arabii Saudyjskiej, choć w przypadku Ronaldo odbyło się ono z nieco ponad miesięczną przerwą na czas, gdy pozostawał w ogóle bez klubu. "Daily Start", który informuje o saudyjskich planach, twierdzi, że wysłannicy Saudi Pro League będą chcieli porozmawiać z menedżerem piłkarza. Na razie temat jest jednak na bardzo wstępnym etapie i trudno powiedzieć, czy sam Bruno Fernandes w ogóle może być zainteresowany zmianą ligi - ma 29 lat, więc wciąż jest w wieku, który pozwoliłby mu występować na europejskich boiskach jeszcze przez nawet kilka lat, a do tego na swoją sytuację w Manchesterze United też nie musi narzekać, gdyż od lipca jest kapitanem drużyny. Niewykluczone więc, że plany Saudyjczyków nie zostaną tak łatwo wcielone w życie. W Barcelonie aż huczy od plotek o Robercie Lewandowskim