25 lutego Al Shabab podjął na swoim stadionie ekipę Al Nassr, w której barwach pełne 90 minut - jak zwykle zresztą - rozegrała największa gwiazda Saudi Pro League, czyli Cristiano Ronaldo. Potyczka "Białych Lwów" z "Rycerzami Nadżdy" okazała się przy tym niebywale emocjonująca. Drużyna przyjezdnych wygrała ostatecznie 3:2, a Al Shabab kończyło spotkanie w dziesiątkę po tym, jak w samiutkiej końcówce Abdullah Radif został dwukrotnie ukarany żółtą kartką przez arbitra, co w konsekwencji oznaczało wyrzucenie go z boiska. Dla Al Nassr dwukrotnie trafiał Talisca, a raz golkipera (z karnego) pokonał wspominany już "CR7". Problem w tym, że nie tylko z tego zapamiętano Portugalczyka. Ronaldo nie wytrzymał, obsceniczne zachowanie. Skarga Al Shabab przyniosła skutek Ronaldo bowiem w pewnej chwili w mocno obsceniczny sposób zareagował na płynące ze strony trybun przyśpiewki, dotyczące jego wielkiego piłkarskiego rywala, Leo Messiego. Później tłumaczył się w dosyć dziwnym stylu, że chciał w ten sposób wyrazić "siłę i zwycięstwo" i że podobna maniera nie jest niczym dziwnym w Europie. Saudyjski ZPN najwyraźniej nie przyjął takiego wyjaśnienia, bowiem w ostatnim dniu lutego zapadła decyzja o ukaraniu 39-latka, co opisał m.in. serwis "Al Jazeery". Trudno jednak powiedzieć, by konsekwencje były jakoś szczególnie dotkliwe dla piłkarza. Został zawieszony na jeden mecz ligowy, a do tego będzie musiał zapłacić Al Shabab 20 tys. riali (tj. ok. 5,3 tys. dolarów), co ma pokryć koszty, jakie "Białe Lwy" poniosły podczas składania skargi na gwiazdora. Połowę tej sumy "Cris" musi z kolei dodatkowo przekazać krajowej federacji. Polak błyszczy za granicą, dał klubowi półfinał - i jeszcze te gole [WIDEO] Mecz Al Nassr - Al Hazem bez Cristiano Ronaldo Tym samym Cristiano Ronaldo odpocznie sobie przymusowo od grania podczas starcia "Rycerzy Nadżdy" z Al Hazem, które zaplanowano na 29 lutego na godz. 18.00. Warto dodać, że jest to ostatnia ekipa saudyjskiej ekstraklasy, tak więc brak "CR7" w teorii nie powinien okazać się bardzo dotkliwy.