Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Swindon Town plącze się na dole tabeli zajmując 19. miejsce, za to drużyna Blackpool FC (”Mandarynki”) zajmując szóstą pozycję w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 15 pojedynków zespół Swindon Town wygrał dwa razy, ale więcej przegrywał, bo trzy razy. 10 meczów zakończyło się remisem. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. Jedyną kartkę w meczu sędzia przyznał Kennethowi Dougallowi z jedenastki gości. Była to 18. minuta starcia. Szczęście uśmiechnęło się do ”Mandarynek” w 44. minucie spotkania, gdy Ellis Simms strzelił pierwszego gola. Przy zdobyciu bramki pomógł Jordan Lawrence-Gabriel. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny ”Mandarynek”. Jedenastka gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół ”Mandarynek”, zdobywając kolejną bramkę. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu na listę strzelców wpisał się Jerry Yates. To już szesnaste trafienie tego piłkarz w sezonie. W zdobyciu bramki pomógł Daníel Grétarsson. Po chwili trener ”Mandarynek” postanowił bronić wyniku. W 67. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Ellisa Simmsa wszedł Demetri Mitchell, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie Blackpool FC utrzymać prowadzenie. W 71. minucie w zespole Swindon Town doszło do zmiany. Tyler Smith wszedł za Paula Caddisa. W tej samej minucie Dominic Thompson został zastąpiony przez Jonathana Groundsa. W tej samej minucie w drużynie Swindon Town doszło do zmiany. Joel Grant wszedł za Scotta Twine'a. Trener Swindon Town wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Hallama Hopego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie cztery strzelone gole. Murawę musiał opuścić Brett Pitman. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 0-2. Zespół Blackpool FC zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia nie ukarał zawodników gospodarzy żadną kartką, natomiast piłkarzom Blackpool FC pokazał jedną żółtą. Drużyna Swindon Town w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższy poniedziałek zespół Blackpool FC zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Gillingham FC. Tego samego dnia Burton Albion FC będzie rywalem jedenastki Swindon Town w meczu, który odbędzie się w Burton-upon-Trencie.