Zespół Stoke City (”Garncarze”) bardzo potrzebował punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Jedenastka ta zajmowała ósmą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 16 pojedynków zespół ”Garncarze'” wygrał cztery razy, ale więcej przegrywał, bo sześć razy. Sześć meczów zakończyło się remisem. Od początku meczu obie drużyny postawiły na obronę, co spowodowało senną atmosferę na boisku na początku meczu. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał Yoannowi Barbetowi z jedenastki gospodarzy (”Super Hoops”). Była to 31. minuta pojedynku. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 50. minucie kartkę dostał Nicholas Hamalainen, zawodnik gospodarzy. Po chwili trener ”Super Hoops” postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 57. minucie na plac gry wszedł Chris Willock, a murawę opuścił Albert Adomah. W tej samej minucie za Toma Carrolla wszedł Dominic Ball. Trener Stoke City wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Tashana Oakleya-Boothego. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy osiem razy. Murawę musiał opuścić Nick Powell. Na cztery minuty przed zakończeniem meczu kartkę dostał Harry Souttar z ”Garncarze'”. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze Queens Park Rangers obejrzeli w meczu dwie żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy jedną. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół ”Garncarze'” w drugiej połowie wymienił czterech graczy. Już w najbliższą sobotę drużyna ”Garncarze'” zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Blackburn Rovers FC. Tego samego dnia Wycombe Wanderers FC będzie rywalem jedenastki Queens Park Rangers w meczu, który odbędzie się w High Wycombe.