Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 103 pojedynki zespół Everton FC (”The Toffees”) wygrał 38 razy i zanotował 35 porażek oraz 30 remisów. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Po nieciekawym początku meczu zawodnicy Leicester City (”Lisy”) nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 26. minucie bramkę zdobył James Maddison. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego trzecie trafienie w sezonie. Sytuację bramkową stworzył Ricardo Pereira. Jedenastka gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała drużyna Leicester City, zdobywając kolejną bramkę. W 29. minucie nie dał szans obrony bramkarzowi Jonny Evans. Bramka padła po podaniu Jamiego Vardy'ego. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Drugą połowę zespół ”The Toffees” rozpoczął w zmienionym składzie, za Bernarda wszedł Moise Kean. W 69. minucie Ayoze Pérez został zmieniony przez Demaraiego Graya. Trzeba było trochę poczekać, aby Tom Davies wywołał eksplozję radości wśród kibiców Everton FC, strzelając gola w 70. minucie starcia. Asystę przy bramce zaliczył Richarlison. Trener Everton FC postanowił zagrać agresywniej. W 78. minucie zmienił pomocnika Aleksa Iwobiego i na pole gry wprowadził napastnika Cenka Tosuna. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego drużyna zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Chwilę później trener Leicester City postanowił bronić wyniku. W 82. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Marca Albrightona wszedł Caglar Soyuncu, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Niestety, starania trenera spaliły na panewce. Jedenastka ”Lis” nie obroniła wyniku i ostatecznie zremisowała spotkanie. W 84. minucie Richarlison został zmieniony przez Anthony'ego Gordona, co miało wzmocnić drużynę ”The Toffees”. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Dennisa Praeta na Hamzę Choudhurego. Jedenastka Everton FC wyrównała wynik meczu. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry na listę strzelców wpisał się Leighton Baines. Przy strzeleniu gola asystę zaliczył Cenk Tosun. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2-2. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. W rzutach karnych wygrał zespół gości. Seria jedenastek zakończyła się wynikiem 2-4. Największymi pechowcami okazali się: Cenk Tosun, Leighton Baines, którzy nie wykorzystali karnych. Szczęście uśmiechnęło się do Jamesa Maddisona z jedenastki ”Lis”, który nie wykorzystał karnego, a mimo to jego zespół wygrał. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Sędzia nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie.