Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na pięć spotkań zespół Burton Albion wygrał dwa razy, ale więcej przegrywał, bo trzy razy. Żaden mecz nie zakończył się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu to piłkarze Leicester City (”Lisy”) otworzyli wynik. W siódmej minucie na listę strzelców wpisał się Kelechi Iheanacho. Asystę zanotował Youri Tielemans. Niedługo później Youri Tielemans wywołał eksplozję radości wśród kibiców Leicester City, strzelając kolejnego gola w 20. minucie pojedynku. Przy zdobyciu bramki asystował Dennis Praet. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Na drugą połowę jedenastka Burton Albion wyszła w zmienionym składzie, za Reece'a Hutchinsona wszedł Lloyd Dyer. Zawodnicy Burton Albion w końcu odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 52. minucie gola kontaktowego strzelił Liam Boyce. To już piąte trafienie tego piłkarz w sezonie. Asystę przy bramce zaliczył Oliver Šarkić. W 66. minucie za Kelechiego Iheanacho wszedł Harvey Barnes. W 83. minucie Dennis Praet został zmieniony przez Jamesa Maddisona, a za Hamzę Choudhurego wszedł na boisko Onyinye Ndidi, co miało wzmocnić zespół Leicester City. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ryana Edwardsa na Joe Sbarrę oraz Olivera Šarkicia na Davida Templetona. W ostatnich minutach spotkania na boisku emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W samej końcówce spotkania trafił James Maddison. Przy strzeleniu gola pomagał Demarai Gray. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-3. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie.