Tottenham od początku przeważał. Częściej gościł na połowie rywali i miał większe posiadanie piłki, ale nie potrafił zrobić z tego użytku. W 23. minucie mógł stracić bramkę, ale dobrze spisał się Paulo Gazzaniga. Dael Fry uderzał głową, ale argentyński bramkarz odbił ten strzał. Anglik jeszcze dobijał, ale i z tą próbą poradził sobie golkiper. Piłkę przejął jednak George Saville. Przy jego uderzeniu Gazzaniga był już bezradny, ale uratował go jeden z obrońców, który wybił futbolówkę z linii bramkowej. W ekipie "Kogutów" najaktywniejszy był Christian Eriksen, który kilka razy uderzał z daleka. Były to jednak zbyt lekkie strzały, żeby pokonać bramkarza. Middlesbrough świetnie zaczęło drugą połowę. W 50. minucie Saville podał prostopadle do Ashleya Fletchera, który uciekł obrońcy i w sytuacji sam na sam pokonał Gazzanigę. Tottenham jednak szybko wyrównał. Po wrzutce z prawej strony, głową do siatki trafił Loucas Moura. Po bramce na 1-1, podopieczni Jose Mourinho grali leniwie. W efekcie, w 70. minucie zagapił się jeden z obrońców "Kogutów" i stracił piłkę przed własnym polem karnym. Dobrą sytuację miał Fletcher. Z 16. metrów uderzył jednak prosto w bramkarza. Po tej sytuacji piłkarze Tottenhamu się obudzili i mocniej nacisnęli rywali. W 74. minucie z daleka uderzał Erik Lamela, ale bramkarz popisał się ładną interwencją. Chwilę później próbował Lucas Moura, ale Tomas Mejias Osorio znowu efektownie obronił. Tottenham do końca się nie poddawał, ale nie zdołał zdobyć decydującej bramki. Losy awansu rozstrzygną się więc w dodatkowym meczu. MP Middlesbrough - Tottenham 1-1 (0-0) Bramki: 1-0 Fletcher (50.), 1-1 Moura (62.) Zobacz wyniki i terminarz Pucharu Anglii