Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. W piątej minucie sędzia przyznał kartkę Kyle'owi McFadzeanowi z Coventry City (”Błękitni”). Już na początku meczu to piłkarze Bristolu Rovers otworzyli wynik. W szóstej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania na listę strzelców wpisał się Jonson Clarke-Harris. Zawodnicy gości otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 31. minucie gola wyrównującego strzelił Liam Walsh. Asystę zaliczył Zain Westbrooke. Kilka chwil później okazało się, że dalsze wysiłki podejmowane przez zespół Bristolu Rovers przyniosły efekt bramkowy. W 32. minucie Tony Craig dał prowadzenie swojej drużynie. Asystę przy bramce zanotował Liam Sercombe. Od 36. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Bristolu Rovers i jedną drużynie przeciwnej. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. W 51. minucie Jordan Shipley został zastąpiony przez Calluma O'Hare'a. W 53. minucie gola samobójczego strzelił zawodnik Bristolu Rovers Tony Craig. W 64. minucie w jedenastce Bristolu Rovers doszło do zmiany. Kyle Bennett wszedł za Toma Nicholsa. Po chwili trener Coventry City postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 73. minucie zastąpił zmęczonego Zaina Westbrooke'a. Na boisko wszedł Jamie Allen, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Bristol Rovers: Alfie Kilgourowi w 76. i Liamowi Sercombe'owi w 78. minucie. W 83. minucie Luke Leahy został zmieniony przez Tareiqa Holmesa-Dennisa, co miało wzmocnić drużynę Bristolu Rovers. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Sama McCalluma na Brandona Masona. Trener Bristolu Rovers postanowił zagrać agresywniej. W 88. minucie zmienił pomocnika Camerona Hargreavesa i na pole gry wprowadził napastnika Victora Adeboyejo. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego jedenastka wciąż miała problemy ze skutecznością. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2-2. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Piłkarze gospodarzy dostali w meczu cztery żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy dwie. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie.