Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Prestonu (”The Lilywhites”) przebywa na dole tabeli zajmując 20. pozycję, za to zespół Lutonu Town zajmując piąte miejsce w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na osiem spotkań jedenastka Prestonu wygrała trzy razy, ale więcej przegrywała, bo cztery razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. W 24. minucie arbiter pokazał kartkę Amari'iemu Bellowi z zespołu gości. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Prestonu w 27. minucie spotkania, gdy Emil Riis zdobył pierwszą bramkę. To już szóste trafienie tego zawodnika w sezonie. Przy zdobyciu bramki pomógł Tom Barkhuizen. W 37. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Thomasa Lockyera z Lutonu Town, a w 38. minucie Alana Brownego z drużyny przeciwnej. W trzeciej minucie doliczonego czasu swojego drugiego gola w tym meczu strzelił Emil Riis z ”The Lilywhites”. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 2-0. Drugą połowę zespół Lutonu Town rozpoczął w zmienionym składzie, za Glena Reę wszedł Admiral Muskwe. Trener Lutonu Town wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Henriego Lansbury'ego. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Sonny Bradley. W 70. minucie Harry Cornick został zastąpiony przez Freda Onyedinmę. Trzeba było trochę poczekać, aby trener Prestonu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W drugiej minucie doliczonego czasu starcia na plac gry wszedł Brad Potts, a murawę opuścił Emil Riis. Arbiter przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom gospodarzy, a zawodnikom Lutonu Town pokazał dwie. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek zespół Lutonu Town rozegra kolejny mecz u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Middlesbrough FC. Natomiast w środę AFC Bournemouth będzie gościć jedenastkę Prestonu.