Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Jedenastka Portsmouth FC (”Pompey”) wygrała dwa razy, nie przegrywając żadnego meczu. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Trener Portsmouth FC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 40. minucie na plac gry wszedł Louis Thompson, a murawę opuścił Ryan Tunnicliffe. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. Jedyną bramkę meczu zdobył John Marquis dla zespołu Portsmouth FC. Bramka padła w tej samej minucie. Przy zdobyciu bramki asystował Ronan Curtis. W 56. minucie Nathan Delfouneso zastąpił Joshuę Sheehana. W 72. minucie Lloyd Isgrove został zmieniony przez Harry'ego Brockbanka, a za Williama Aimsona wszedł na boisko George Johnston, co miało wzmocnić jedenastkę Boltonu Wanderers (”Kłusaki”). Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Shauna Williamsa na Joseffa Morrella w 78. minucie oraz Johna Marquisa na George'a Hirsta w czwartej minucie doliczonego czasu spotkania. Trzy trafienia w słupek! Bramka zespołu ”Pompey” wyglądała na zaczarowaną. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższy wtorek drużyna Portsmouth FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Cheltenham Town FC. Natomiast 12 listopada Crewe Alexandra FC zagra z jedenastką Boltonu Wanderers na jej terenie.