Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Drużyna Nottinghamu Forest (”Forest”) plącze się na dole tabeli zajmując 19. pozycję, za to zespół Bournemouth (”The Cherries”) zajmując szóste miejsce w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Nie wszyscy kibice zajęli swoje miejsca na stadionie, a doszło do pierwszej zmiany na boisku. W piątej minucie Steve Cook został zmieniony przez Lloyda Kelly'ego. W 11. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Cafú z Nottinghamu Forest, a w 45. minucie Adama Smitha z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Jedyną kartkę w drugiej połowie dostał Luke Freeman z drużyny gospodarzy. Była to 46. minuta spotkania. Na 24 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w zespole ”The Cherries” doszło do zmiany. David Brooks wszedł za Jacka Wilshere'a. Trener Bournemouth wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Sama Surridge'a. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 13 razy i ma na koncie aż trzy zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Shane Long. W 81. minucie w zespole ”The Cherries” doszło do zmiany. Philip Billing wszedł za Bena Pearsona. Przewaga jedenastki Bournemouth w posiadaniu piłki była ogromna (62 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze tylko zremisowali. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia przyznał dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy, a ”The Cherries” pokazał jedną. Zespół gospodarzy nie skorzystał ze zmian. Natomiast jedenastka ”The Cherries” wymieniła czterech zawodników. Już w najbliższą środę drużyna ”Forestu” zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Swansea City AFC. Tego samego dnia Rotherham United FC zagra z zespołem Bournemouth na jego terenie.