Zespół Bournemouth (”The Cherries”) bardzo potrzebował punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała drugie miejsce i była zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą sześć razy. Zespół ”The Cherries” wygrał aż trzy razy, zremisował dwa, a przegrał tylko raz. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Gavin Kilkenny z zespołu gości. Była to 24. minuta starcia. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Bournemouth w 44. minucie spotkania, gdy Dominic Solanke strzelił pierwszego gola. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie 15 zdobytych bramek. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu ”The Cherries”. W 63. minucie Gavin Kilkenny został zastąpiony przez Lewisa Cooka. W 65. minucie w jedenastce ”Lwów” doszło do zmiany. Tom Bradshaw wszedł za Masona Bennetta. Trener Milwall FC postanowił zagrać agresywniej. W 66. minucie zmienił obrońcę Scotta Malone'a i na pole gry wprowadził napastnika Oluwaseyiego Oję. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Drużyna gospodarzy otrząsnęła się z chwilowego letargu. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. Na 23 minuty przed zakończeniem drugiej połowy wynik ustalił Benik Afobe. Asystę zaliczył Tom Bradshaw. W 79. minucie w zespole Bournemouth doszło do zmiany. Emiliano Marcondes wszedł za Jamala Lowe'a. W 80. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Lewisa Cooka z ”The Cherries”, a w 83. minucie Billy'ego Mitchella z drużyny przeciwnej. Kibice Bournemouth nie mogli już doczekać się wprowadzenia Morgana Rogersa. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy. Murawę musiał opuścić Jaidon Anthony. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Jedenastka Bournemouth zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Piłkarze gospodarzy otrzymali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Zespół gospodarzy w drugiej połowie dokonał dwóch zmian. Natomiast drużyna Bournemouth w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę jedenastka Bournemouth będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Coventry City FC. Tego samego dnia Hull City AFC będzie gościć drużynę Milwall FC.