Zespół Barnsley FC bardzo potrzebował punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała piątą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 11 spotkań jedenastka Lutonu Town wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo sześć razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Trzeba było trochę poczekać, aby Daryl Dike wywołał eksplozję radości wśród kibiców ”The Tykes”, strzelając gola w 27. minucie spotkania. To już szóste trafienie tego zawodnika w sezonie. W zdobyciu bramki pomógł Cauley Woodrow. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Barnsley FC. Drugą połowę jedenastka Lutonu Town rozpoczęła w zmienionym składzie, za Glena Reę wszedł Sonny Bradley. Kibice Lutonu Town nie mogli już doczekać się wprowadzenia Harry'ego Cornicka. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy. Murawę musiał opuścić Sam Nombe. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić kontaktowego gola. Jedyną kartkę w meczu otrzymał Sonny Bradley z zespołu gospodarzy. Była to 54. minuta meczu. Trener ”The Tykes” postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 57. minucie na plac gry wszedł Carlton Morris, a murawę opuścił Victor Adeboyejo. W tej samej minucie Romal Palmer został zmieniony przez Aapa Halmego. Drużyna Lutonu Town ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała jedenastka gości, zdobywając kolejną bramkę. W 59. minucie Daryl Dike ponownie trafił do bramki zmieniając wynik na 0-2. W 83. minucie sędzia wskazał na jedenasty metr, jednak bramkarz wykazał się świetną interwencją broniąc strzał. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystała drużyna Barnsley FC. Mimo że jedenastka gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 66 ataków oddała tylko trzy celne strzały, to w końcu strzeliła długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W tej samej minucie na listę strzelców wpisał się James Collins. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego ósme trafienie w sezonie. Bramka padła po podaniu Kazengi LuaLui. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-2. Arbiter nie ukarał zawodników Barnsley FC żadną kartką, natomiast piłkarzom gospodarzy przyznał jedną żółtą. Zespół Lutonu Town w drugiej połowie dokonał pięciu zmian. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę jedenastka Barnsley FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Middlesbrough FC. Tego samego dnia Wycombe Wanderers FC będzie przeciwnikiem zespołu Lutonu Town w meczu, który odbędzie się w High Wycombe.