Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 56 meczów jedenastka Nottinghamu Forest (”Forest”) wygrała 23 razy i zanotowała 12 porażek oraz 21 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Stoke City (”Garncarze”) w 10. minucie spotkania, gdy Lee Gregory zdobył pierwszą bramkę. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom Nottingham Forest: Joe Lolleyowi w 20. i Michaelowi Dawsonowi w 23. minucie. W 34. minucie za Michaela Dawsona wszedł Chema. Zawodnicy gości otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 36. minucie na listę strzelców wpisał się Joe Lolley. To pierwszy gol tego piłkarza w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Na siedem minut przed zakończeniem pierwszej połowy sędzia pokazał kartkę Sambie Sowowi z ”Forestu”. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padła kolejna bramka w tym spotkaniu. W 47. minucie Sammy Ameobi dał prowadzenie swojej drużynie. Przy zdobyciu bramki pomógł Matty Cash. W 51. minucie Badou N'Diaye został zmieniony przez Liama Lindsaya, co miało wzmocnić zespół Stoke City. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając João Carvalha na Tiaga Silvę. W końcu rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. W 61. minucie wynik na 1-3 podwyższył Lewis Grabban. Asystę zanotował Tiago Silva. Na 22 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w jedenastce Stoke City doszło do zmiany. Sam Vokes wszedł za Nicka Powella. Jedyną kartkę w drugiej połowie dostał Ben Watson z drużyny gości. Była to 70. minuta meczu. Kibice Stoke City nie mogli już doczekać się wprowadzenia Tyrese'a Campbella. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Lee Gregory. To była dobra decyzja, ponieważ jego jedenastce udało się strzelić kontaktową bramkę. Po chwili trener Nottinghamu Forest postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 77. minucie na plac gry wszedł Albert Adomah, a murawę opuścił Joe Lolley. Zawodnicy Stoke City odpowiedzieli strzeleniem gola. W 84. minucie wynik ustalił James McClean. Asystę przy bramce zanotował Thomas Edwards. Zespołowi Stoke City zabrakło czasu, żeby zadać decydujący cios i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem jedenastki ”Forestu”. Sędzia nie ukarał piłkarzy Stoke City żadną kartką, natomiast zawodnikom gości przyznał cztery żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższy wtorek zespół Nottinghamu Forest zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jego przeciwnikiem będzie Blackburn Rovers FC. Tego samego dnia Huddersfield Town FC zagra z zespołem ”Garncarze” na jego terenie.