Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 28 starć zespół Cardiff City wygrał 11 razy i zanotował osiem porażek oraz dziewięć remisów. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Po nieciekawym początku meczu to piłkarze Derby County (”Barany”) otworzyli wynik. W 24. minucie na listę strzelców wpisał się Martyn Waghorn. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Derby County. Trener Cardiff City postanowił zagrać agresywniej. W 62. minucie zmienił pomocnika Willa Vaulksa i na pole gry wprowadził napastnika Roberta Glatzla. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego jedenastka zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W tej samej minucie Nathan Byrne zastąpił Craiga Forsytha. Mimo że zespół Cardiff City nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 68 ataków oddał tylko trzy celne strzały, to w końcu zdobył długo wyczekiwaną przez ich kibiców bramkę. W 77. minucie gola wyrównującego strzelił Kieffer Moore. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Oluwaseyi Ojo. Od 82. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gospodarzy oraz trzy drużynie przeciwnej. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po trzy żółte kartki. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka Cardiff City w drugiej połowie wymieniła jednego gracza. Już w najbliższą sobotę zespół Cardiff City będzie miał szansę na kolejne punkty grając w Londynie. Jego przeciwnikiem będzie Queens Park Rangers FC. Tego samego dnia AFC Bournemouth będzie gościć jedenastkę ”Baranego”.