Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą siedem razy. Drużyna Doncastra Rovers (”Wikingowie”) wygrała dwa razy, zremisowała cztery, a przegrała tylko raz. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Od 11. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 59. minucie Ronan Curtis został zmieniony przez Michaela Jacobsa. Chwilę później trener ”Pompey” postanowił wzmocnić linię napadu i w 62. minucie zastąpił zmęczonego Ellisa Harrisona. Na boisko wszedł John Marquis, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Wysiłki podejmowane przez drużynę Doncastra Rovers w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 79. minucie bramkę zdobył Reece James. Sytuację bramkową stworzył Joshua Sims. W 81. minucie Ben Close został zmieniony przez Ryana Williamsa, co miało wzmocnić jedenastkę Portsmouth FC. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Fejiriego Okenabirhiego na Matthewa Smitha. Jedyną kartkę w drugiej połowie arbiter pokazał Madgerowi Antoniowi z Doncastra Rovers. Była to 90. minuta meczu. Drużyna Portsmouth FC miała dziewięć szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom gospodarzy, natomiast zawodnikom Doncastra Rovers pokazał trzy. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek jedenastka Portsmouth FC rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Gillingham FC. Tego samego dnia Ipswich Town zagra z drużyną ”Wikingów” na jej terenie.