Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 33 razy. Zespół Sheffield Wednesday wygrał aż 15 razy, zremisował 10, a przegrał tylko osiem. Od pierwszych minut jedenastka Sheffield Wednesday zawzięcie atakowała bramkę przeciwników. Linia obrony drużyny Bristolu City (”The Robins”) była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Bristol City: Tyreeqowi Bakinsonowi w 34. i Jamiemu Patersonowi w 44. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Bristolu City w 59. minucie spotkania, gdy Tommy Rowe zdobył pierwszą bramkę. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Chris Martin. W 68. minucie Isaiah Brown został zmieniony przez Fisaya Dele'a-Bashiru. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia przyznał Kadeemowi Harrisowi z Sheffield Wednesday. Była to 71. minuta meczu. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy w jedenastce Sheffield Wednesday doszło do zmiany. Adam Reach wszedł za Eliasa Kachungę. Po chwili trener Bristolu City postanowił wzmocnić linię napadu i w 81. minucie zastąpił zmęczonego Nahkiego Wellsa. Na boisko wszedł Antoine Semenyo, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Trener Sheffield Wednesday postanowił zagrać agresywniej. W 84. minucie zmienił pomocnika Liama Palmera i na pole gry wprowadził napastnika Jordana Rhodesa, który w bieżącym sezonie ma na koncie jednego gola. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W 90. minucie boisko opuścili ”The Robins”: Famara Diedhiou, Zeze Sessegnon, a na ich miejsce weszli Chris Martin, Jack Hunt. Trzeba było trochę poczekać, aby Jamie Paterson wywołał eksplozję radości wśród kibiców Bristolu City, strzelając kolejnego gola w trzeciej minucie doliczonego czasu meczu pojedynku. Bramka padła po podaniu Tommy'ego Rowego. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 2-0. Piłkarze gospodarzy obejrzeli w meczu dwie żółte kartki, a ich przeciwnicy jedną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Sheffield Wednesday rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Queens Park Rangers FC. Tego samego dnia Nottingham Forest będzie gościć drużynę Bristolu City.