Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą cztery razy. Jedenastka Blackpool FC (”Mandarynki”) wygrała dwa razy, zremisowała raz, a przegrała tylko raz. Od pierwszych minut zespół Wimbledon zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony drużyny Blackpool FC była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom Wimbledon: Luke'owi O'Neillowi w 28. i Joe Pigottowi w 41. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Wysiłki podejmowane przez jedenastkę Blackpool FC w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 51. minucie Armand Gnanduillet dał prowadzenie swojej drużynie. To już dziewiąte trafienie tego zawodnika w sezonie. Przy zdobyciu bramki pomagał Nathan Delfouneso. W 62. minucie Shane McLoughlin został zmieniony przez Anthony'ego Hartigana. W tej samej minucie w jedenastce Wimbledon doszło do zmiany. Callum Reilly wszedł za Maksa Sandersa. A trener Blackpool FC wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Calluma Guy'ego. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy. Murawę musiał opuścić Matthew Virtue-Thick. To była dobra decyzja, ponieważ jego jedenastce udało się strzelić drugą bramkę. Niedługo później trener Wimbledon postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 78. minucie na plac gry wszedł Kwesi Appiah, a murawę opuścił Mitchell Pinnock. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Blackpool FC w 81. minucie spotkania, gdy Armand Gnanduillet strzelił drugiego gola. Asystę zanotował Liam Feeney. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 2-0. Arbiter nie ukarał zawodników Blackpool FC żadną kartką, natomiast piłkarzom gości pokazał dwie żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 23 listopada jedenastka Wimbledon rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Gillingham FC. Tego samego dnia Ipswich Town będzie gościć drużynę ”Mandarynek”.