Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 11 starć jedenastka Wimbledon wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo sześć razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Od pierwszych minut zespół Portsmouth FC (”Pompey”) zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony drużyny Wimbledon była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Portsmouth FC: Lee Brownowi w 35. i Johnowi Marquisowi w 40. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 57. minucie za Ryana Williamsa wszedł Ellis Harrison. Między 58. a 85. minutą, boisko opuścili zawodnicy Wimbledon: Mitchell Pinnock, Marcus Forss, na ich miejsce weszli: Anthony Hartigan, Kwesi Appiah. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Johna Marquisa, Marcusa Harnessa zajęli: Ronan Curtis, Andy Cannon. W 83. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Seana Raggetta z Portsmouth FC, a w 88. minucie Scotta Wagstaffa z drużyny przeciwnej. Dopiero pod koniec meczu Terell Thomas wywołał eksplozję radości wśród kibiców Wimbledon, strzelając gola w trzeciej minucie doliczonego czasu pojedynku starcia. Bramka padła po podaniu Maksa Sandersa. Piłkarze gospodarzy otrzymali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy trzy. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy. Natomiast zespół Portsmouth FC w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Już w najbliższy wtorek drużyna ”Pompey” rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Lincoln City. Tego samego dnia Burton Albion FC będzie rywalem jedenastki Wimbledon w meczu, który odbędzie się w Burton-upon-Trencie.