Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 19 pojedynków zespół Cardiff City wygrał pięć razy, ale więcej przegrywał, bo dziewięć razy. Pięć meczów zakończyło się remisem. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedynego gola meczu strzelił Ben Wilmot dla jedenastki Swansea City. Bramka padła w tej samej minucie. W zdobyciu bramki pomógł Wayne Routledge. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Swansea City. W 63. minucie Robert Glatzel zastąpił Omara Boglego. Niedługo później trener Swansea City postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 74. minucie na plac gry wszedł Sam Surridge, a murawę opuścił Nathan Dyer. W 81. minucie boisko opuścili piłkarze gości: Callum Paterson, Josh Murphy, a na ich miejsce weszli Nathaniel Mendez-Laing, Gavin Whyte. Na pięć minut przed zakończeniem spotkania sędzia pokazał kartkę Joe Rallsowi, zawodnikowi gości. W drugiej połowie nie padły bramki. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał piłkarzy Swansea City żadną kartką, natomiast zawodnikom gości przyznał jedną żółtą. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wymieniła jednego gracza. Natomiast zespół Cardiff City w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę jedenastka Swansea City zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie Wigan Athletic FC. Tego samego dnia Birmingham City FC zagra z zespołem Cardiff City na jego terenie.