Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 79 meczów jedenastka Birminghamu City (”The Blues”) wygrała 33 razy i zanotowała 27 porażek oraz 19 remisów. Od pierwszych minut zespół ”The Blues” zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki Leeds United (”Pawie”) była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Między 21. a 43. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gości i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę zespół ”Pawii” rozpoczął w zmienionym składzie, za Patricka Bamforda wszedł Edward Nketiah. W 61. minucie Mateusz Klich został zmieniony przez Tylera Robertsa. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Leeds United w 65. minucie spotkania, gdy Kalvin Phillips strzelił pierwszego gola. Bramka padła po podaniu Jacka Harrisona. Trener ”The Blues” wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Gary'ego Gardnera. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie jedną zdobytą bramkę. Murawę musiał opuścić Jude Bellingham. Trzeba było trochę poczekać, aby trener Leeds United postanowił bronić wyniku. W 84. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Héldera Costę wszedł Barry Douglas, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie gospodarzy utrzymać prowadzenie. Jedyną kartkę w drugiej połowie sędzia pokazał Kikowi Casilli z Leeds United. Była to 90. minuta meczu. Piłkarze obu drużyn otrzymali po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek zespół Birminghamu City rozegra kolejny mecz u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Blackburn Rovers FC. Tego samego dnia Preston North End FC będzie gościć zespół Leeds United.