Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą cztery razy. Jedenastka Bournemouth (”The Cherries”) wygrała aż cztery razy, nie przegrywając żadnego meczu. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Asmir Begović z zespołu gospodarzy. Była to czwarta minuta pojedynku. Już na początku meczu to piłkarze Reading FC (”The Royals”) otworzyli wynik. W czwartej minucie Lucas João dał prowadzenie swojej drużynie z rzutu karnego. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego siódme trafienie w sezonie. Jedenastka Bournemouth ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół gości, zdobywając kolejną bramkę. W 43. minucie skutecznym uderzeniem popisał się Omatsone Aluko. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Oviemuno Ejaria. Drugą połowę drużyna ”The Cherries” rozpoczęła w zmienionym składzie, za Diego Rica wszedł Chris Mepham. W 54. minucie arbiter pokazał kartkę Andrewowi Rinomhocie, piłkarzowi Reading FC. Po przerwie rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. W 56. minucie na listę strzelców wpisał się Dominic Solanke. Przy zdobyciu bramki asystę zaliczył Lloyd Kelly. Jedenastka ”The Cherries” wyrównała wynik meczu. W 59. minucie gola wyrównującego strzelił Arnaut Groeneveld. Bramka padła po podaniu Davida Brooksa. W 64. minucie Tomás Esteves został zmieniony przez Thomasa Holmesa. W tej samej minucie w zespole Reading FC doszło do zmiany. Michael Olise wszedł za Omatsone'a Alukę. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy sędzia pokazał kartkę Arnautowi Groeneveldowi z Bournemouth. Trener ”The Royals” postanowił zagrać agresywniej. W 74. minucie zmienił pomocnika Oviemuna Ejarię i na pole gry wprowadził napastnika Yakou Meïtégo, który w bieżącym sezonie ma na koncie już cztery bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyny wciąż miały problemy ze skutecznością. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Bournemouth w 77. minucie spotkania, gdy Lewis Cook zdobył trzecią bramkę. Po raz kolejny sytuację bramkową stworzył David Brooks. W 78. minucie Junior Stanislas został zmieniony przez Rodriga Riquelmego, co miało wzmocnić drużynę ”The Cherries”. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Alfę Semedo na Sama Baldocka. W 79. minucie arbiter przyznał kartkę Jeffersonowi Lermie z zespołu gospodarzy. Chwilę później trener Bournemouth postanowił bronić wyniku. W 84. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Davida Brooksa wszedł Jack Simpson, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła jedenastce gospodarzy utrzymać prowadzenie. Mimo postawienia na obronę jedenastce gospodarzy udało się strzelić gola i wygrać. Niedługo później Dominic Solanke wywołał eksplozję radości wśród kibiców Bournemouth, strzelając kolejnego gola w 89. minucie spotkania. W doliczonej czwartej minucie starcia w zespole Bournemouth doszło do zmiany. Nnamdi Ofoborh wszedł za Jeffersona Lermę. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 4-2. Sędzia pokazał trzy żółte kartki piłkarzom Bournemouth, natomiast zawodnikom gości przyznał jedną. Jedni i drudzy wymienili po czterech zawodników w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek jedenastka Bournemouth będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Nottingham Forest. Natomiast w środę Millwall FC będzie przeciwnikiem zespołu Reading FC w meczu, który odbędzie się w Londynie.