Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 15 meczów jedenastka Nottinghamu Forest (”Forest”) wygrała pięć razy, ale więcej przegrywała, bo osiem razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Od pierwszych minut zespół Brentford FC zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony drużyny Nottinghamu Forest była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Jedyną kartkę w meczu otrzymał Sergi Canós z Brentford FC. Była to 35. minuta meczu. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Nottinghamu Forest w 56. minucie spotkania, gdy Ben Watson strzelił pierwszego gola. Przy strzeleniu gola asystował Joe Worrall. W 63. minucie w zespole Brentford FC doszło do zmiany. Kamohelo Mokotjo wszedł za Bryana Mbeumo. W tej samej minucie Pelenda Dasilva zastąpił Mohameda Benrahmę. Chwilę później trener ”Forestu” postanowił wzmocnić linię pomocy i w 65. minucie zastąpił zmęczonego João Carvalha. Na boisko wszedł Sammy Ameobi, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Trener Brentford FC postanowił zagrać agresywniej. W 76. minucie zmienił pomocnika Mathiasa Jensena i na pole gry wprowadził napastnika Nikolaosa Karelisa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Arbiter nie ukarał piłkarzy gospodarzy żadną kartką, natomiast zawodnikom Brentford FC przyznał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały 14-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 19 października jedenastka Brentford FC rozegra kolejny mecz u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Millwall FC. Natomiast 20 października Wigan Athletic FC będzie gościć jedenastkę Nottinghamu Forest.