Było to spotkanie na szczycie tabeli. Zapowiadało się ciekawe starcie, gdyż spotkały się siódmy i pierwszy zespół League' Two. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Jedenastka Forest Green Rovers wygrała aż trzy razy, nie przegrywając żadnego meczu. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Ebou Adams z Forest Green Rovers. Była to 45. minuta meczu. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener Leyton Orient wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Ruela Sotiriou. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie jedną zdobytą bramkę. Murawę musiał opuścić Paul Smyth. Posunięcie trenera było słuszne. Ruela Sotiriou strzelił wyrównującego gola w 76. minucie spotkania. W 61. minucie za Connora Wooda wszedł Theodore Archibald. W 62. minucie kartkę obejrzał Darren Pratley z jedenastki gospodarzy. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Forest Green Rovers w 68. minucie spotkania, gdy Mathew Stevens zdobył pierwszą bramkę. To już siódme trafienie tego zawodnika w sezonie. Bramka padła po podaniu Bena Stevensona. Mimo że zespół gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 87 ataków oddał tylko trzy celne strzały, to w końcu strzelił długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania na listę strzelców wpisał się Ruel Sotiriou. Przy zdobyciu bramki pomógł Daniel Kemp. Chwilę później trener Forest Green Rovers postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 79. minucie na plac gry wszedł Jack Aitchison, a murawę opuścił Mathew Stevens. W tej samej minucie Regan Hendry został zmieniony przez Jake'a Younga, co miało wzmocnić drużynę Forest Green Rovers. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Hectora Kyprianou na Craiga Claya. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Piłkarze obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Jedenastka Leyton Orient w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół gości w drugiej połowie dokonał dwóch zmian. Już w najbliższą sobotę drużyna Forest Green Rovers będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Salford City FC. Tego samego dnia Stevenage FC będzie gościć drużynę Leyton Orient.