Drużyna Hull City (”Tygrysy”) bardzo potrzebowała punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował drugą pozycję i był zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Drużyna ”Tygrysów” wygrała dwa razy, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego meczu. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. Trener Hull City postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 65. minucie zastąpił zmęczonego Daniela Crowleya. Na boisko wszedł Billy Chadwick, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Na murawie, jak to często zdarzało się Milton Keynes Dons w tym sezonie, pojawił się Matthew Sorinola, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 67. minucie Zaka Julesa. Rezultat meczu pokazał, że zmiana była dobrym posunięciem trenera. Jedyną bramkę meczu dla Milton Keynes Dons zdobył z karnego Scott Fraser w 80. minucie. To już dziewiąte trafienie tego piłkarz w sezonie. W 81. minucie Ethan Laird zastąpił Daniela Harviego. W tej samej minucie w drużynie Milton Keynes Dons doszło do zmiany. Ben Gladwin wszedł za Joe Masona. Jedyną kartkę w meczu sędzia pokazał Lewie Coyle'owi z ”Tygrysów”. Była to 86. minuta spotkania. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał zawodników gości żadną kartką, natomiast piłkarzom Hull City przyznał jedną żółtą. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił jednego zawodnika. Natomiast jedenastka Milton Keynes Dons w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą środę drużyna Hull City rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jej rywalem będzie Wigan Athletic FC. Natomiast 20 lutego Northampton Town FC zagra z jedenastką Milton Keynes Dons na jej terenie.