Drużyna Hull City (”Tygrysy”) bardzo potrzebowała punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował drugie miejsce i był zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dziewięć razy. Drużyna Hull City wygrała aż pięć razy, zremisowała dwa, a przegrała tylko dwa. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną żółtą kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Kennethowi Dougallowi z Blackpool FC (”Mandarynki”). Była to 27. minuta pojedynku. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na początku drugiej połowy to piłkarze Hull City otworzyli wynik. W 51. minucie bramkę zdobył Mallik Wilks. To już ósme trafienie tego zawodnika w sezonie. Sytuację bramkową stworzył Josh Magennis. W 58. minucie Sullay Kaikai został zastąpiony przez Matthew Virtue-Thicka. Chwilę później trener Blackpool FC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 63. minucie na plac gry wszedł Benjamin Woodburn, a murawę opuścił Beryly Lubala. W 66. minucie żółtą kartkę dostał Reece Burke z drużyny gospodarzy. Trener ”Tygrysów” wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Keane'a Lewisa-Pottera. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy osiem razy i ma na koncie aż pięć zdobytych bramek. Murawę musiał opuścić Josh Magennis. Reece Burke z ”Tygrysów” na 13 minut przed zakończeniem starcia dostał drugą żółtą, a następnie czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Wcześniej został on ukarany w 66. minucie. W 79. minucie Gavin Whyte został zmieniony przez Alfie Jonesa, co miało wzmocnić zespół Hull City. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Olivera Turtona na Jordana Lawrence'a-Gabriela. Drużyna ”Mandarynek” nie zraziła się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 81. minucie Jerry Yates wyrównał wynik meczu. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. W 82. minucie boisko opuścili piłkarze gości: Ethan Robson, Luke Garbutt, a na ich miejsce weszli Kenneth Dougall, James Husband. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w czwartej minucie doliczonego czasu gry, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Gary'emu Madinemu i Jacobowi Greavesowi. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Sędzia przyznał dwie żółte kartki i jedną czerwoną zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom Blackpool FC pokazał dwie żółte. Zespół ”Tygrysów” w drugiej połowie wymienił dwóch zawodników. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wymieniła pięciu zawodników. Już w najbliższy wtorek zespół Hull City zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Accrington Stanley FC. Natomiast 26 stycznia Wigan Athletic FC będzie gościć zespół Blackpool FC.