Był to pojedynek drużyn ze szczytu tabeli. Zapowiadało się ciekawe starcie, gdyż spotkały się trzeci i piąty zespół League' Two. Obie drużyny grały dotychczas ze sobą tylko raz. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem jedenastki Forest Green Rovers. Nie wszyscy kibice zajęli swoje miejsca na stadionie, a doszło do pierwszej zmiany na boisku. Trener Forest Green Rovers postanowił skorzystać ze swojego jokera. W siódmej minucie na plac gry wszedł Josh Davison, a murawę opuścił Jamille Matt. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Boltonu Wanderers (”Kłusaki”) w 39. minucie spotkania, gdy Eóin Doyle strzelił pierwszego gola. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego szesnaste trafienie w sezonie. Sytuację bramkową stworzył Nathan Delfouneso. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu ”Kłusaków”. W 57. minucie za Odina Baileya wszedł Jake Young. Na 24 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w jedenastce Forest Green Rovers doszło do zmiany. Udoka Godwin-Malife wszedł za Taylora Allena. W 76. minucie sędzia ukarał kartką Aarona Collinsa, piłkarza gospodarzy. Kibice Boltonu Wanderers nie mogli już doczekać się wprowadzenia Lloyda Isgrove'a. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy i ma na koncie jedną zdobytą bramkę. Murawę musiał opuścić Nathan Delfouneso. W drugiej połowie nie padły bramki. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał zawodników gości żadną kartką, natomiast piłkarzom Forest Green Rovers przyznał jedną żółtą. Drużyna Forest Green Rovers wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie dokonała czterech zmian. Już w najbliższy piątek zespół Boltonu Wanderers zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego rywalem będzie Colchester United FC. Tego samego dnia Bradford City AFC będzie gościć jedenastkę Forest Green Rovers.