Zespoły zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli, więc zapowiadał się ciekawy i wyrównany mecz. Jedenastka Doncastra Rovers (”Wikingowie”) zajmowała piątą, natomiast zespół Accrington Stanley (”Stanley”) - szóstą pozycję. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Jedenastka ”Stanley” wygrała dwa razy, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego spotkania. Na pierwszą bramkę meczu kibice musieli poczekać do trzeciego kwadransa meczu. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy ”Stanley” w 42. minucie spotkania, gdy Paul Smyth zdobył pierwszą bramkę. W zdobyciu bramki pomógł Matt Butcher. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Accrington Stanley. W 65. minucie w zespole ”Wikingów” doszło do zmiany. Joshua Sims wszedł za Jona Taylora. Jedyną kartkę w meczu dostał Paul Smyth z drużyny gości. Była to 79. minuta meczu. Na murawie, jak to często zdarzało się Doncastrowi Rovers w tym sezonie, pojawił się Cameron John, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 82. minucie Taylora Richardsa. Rezultat meczu pokazał, że zmiana tym razem nie pomogła drużynie. W tej samej minucie Scott Robertson został zmieniony przez Madgera Antonia. W drugiej połowie nie padły gole. Zespół Doncastra Rovers miał 12 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Arbiter nie ukarał zawodników gospodarzy żadną kartką, natomiast piłkarzom ”Stanley” przyznał jedną żółtą. Jedenastka Doncastra Rovers w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół gości nie skorzystał ze zmian. Już w najbliższą sobotę jedenastka Accrington Stanley zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Shrewsbury Town FC. Tego samego dnia Hull City AFC zagra z zespołem Doncastra Rovers na jego terenie.