Drużyna WBA (”The Baggies”) bardzo potrzebowała punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował drugie miejsce i był zdecydowanym faworytem spotkania. Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na dziewięć spotkań jedenastka Cardiff City wygrała dwa razy, ale więcej przegrywała, bo trzy razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W piątej minucie Karlan Ahearne-Grant dał prowadzenie swojemu zespołowi. Przy zdobyciu bramki pomagał Adam Reach. W 39. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Jamesa Collinsa z Cardiff City, a w 42. minucie Kyle'a Bartleya z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny WBA. W 56. minucie do własnej bramki trafił zawodnik Cardiff City Curtis Nelson. W 63. minucie Callum Robinson zastąpił Matta Phillipsa. Niedługo później Alex Mowatt wywołał eksplozję radości wśród kibiców WBA, zdobywając kolejną bramkę w 75. minucie starcia. W 81. minucie w jedenastce WBA doszło do zmiany. Jayson Molumby wszedł za Jake'a Livermore'a. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy WBA w 82. minucie spotkania, gdy Matt Phillips strzelił czwartego gola. Asystę zaliczył Grady Diangana. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 0-4. Zawodnicy obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy piątek jedenastka WBA zawalczy o kolejne punkty w Stoke-on-Trencie. Jej rywalem będzie Stoke City FC. Natomiast w sobotę Reading FC zagra z jedenastką Cardiff City na jej terenie.