Jedenastka Bournemouth (”The Cherries”) bardzo potrzebowała punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował drugą pozycję i był zdecydowanym faworytem spotkania. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Od 24. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. W 52. minucie kartkę dostał Jefferson Lerma, zawodnik gości. Jedynego gola meczu strzelił Philip Billing dla jedenastki Bournemouth. Bramka padła w tej samej minucie. Przy zdobyciu bramki asystował Adam Smith. W 61. minucie za Marka Harrisa wszedł James Collins. W tej samej minucie Thomas Sang został zmieniony przez Rubina Colwilla, a za Ciarona Browna wszedł na boisko Joel Bagan, co miało wzmocnić drużynę Cardiff City. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ryana Christiego na Morgana Rogersa w 80. minucie oraz Dominica Solanke'a na Jamala Lowe'a w tej samej minucie. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w 88. minucie, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Leandrowi Bacunie i Adamowi Smithowi. Chwilę później trener Bournemouth postanowił bronić wyniku. W drugiej minucie doliczonego czasu meczu postawił na defensywę. Za napastnika Jaidona Anthony'ego wszedł Christopher Mepham, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie gości utrzymać prowadzenie. Zespół ”The Cherries” był w posiadaniu piłki przez 64 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym pojedynku. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia w pierwszej połowie przyznał dwie żółte kartki piłkarzom Cardiff City, natomiast w drugiej jedną. Zawodnicy gości dostali w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, a w drugiej jedną więcej. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. 25 września zespół Bournemouth zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego rywalem będzie Luton Town FC. Tego samego dnia Blackburn Rovers FC będzie gościć drużynę Cardiff City.