Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W ósmej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania na listę strzelców wpisał się Gary Madine. Asystę zaliczył Grant Ward. Wysiłki podejmowane przez drużynę Bristolu Rovers w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 34. minucie gola wyrównującego strzelił Brandon Hanlan. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. Przy strzeleniu gola pomagał Sam Nicholson. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Bristolu Rovers w 36. minucie spotkania, gdy Sam Nicholson zdobył drugą bramkę. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 2-1. W 47. minucie arbiter wskazał na wapno, jednak bramkarz nie bez kłopotów obronił nieudany strzał. W ten sposób szansy na zmianę rezultatu spotkania nie wykorzystał zespół Bristolu Rovers. W 64. minucie sędzia przyznał kartkę Maksowi Ehmerowi z jedenastki gospodarzy. W 79. minucie Daniel Kemp zastąpił Demetriego Mitchella. Kibice Blackpool FC nie mogli już doczekać się wprowadzenia Beryly'ego Lubalę. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy. Murawę musiał opuścić Keshi Anderson. Na trzy minuty przed zakończeniem pojedynku arbiter ukarał kartką Luke'a Leahy'ego, zawodnika gospodarzy. Sędzia nie ukarał piłkarzy gości żadną kartką, natomiast zawodnikom Bristolu Rovers pokazał dwie żółte. Jedenastka Bristolu Rovers nie skorzystała ze zmian. Natomiast drużyna gości w drugiej połowie wymieniła pięciu zawodników. Obie drużyny będą miały 14-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 16 stycznia jedenastka Blackpool FC rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Hull City AFC. Tego samego dnia Charlton Athletic FC zagra z zespołem Bristolu Rovers na jego terenie.