Zespół Brentford FC bardzo potrzebował punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Jedenastka ta zajmowała czwartą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dziewięć razy. Drużyna Brentford FC wygrała aż cztery razy, zremisowała trzy, a przegrała tylko dwa. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w meczu było ukaranie zawodnika. Jedyną kartkę w pierwszej połowie otrzymał George Evans z Milwall FC (”Lwy”). Była to 36. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy arbiter przyznał kartkę Tarique'owi Fosu z drużyny gospodarzy. Trzeba było trochę poczekać, aby trener Brentford FC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 70. minucie na plac gry wszedł Saman Ghoddos, a murawę opuścił Mathias Jensen. W tej samej minucie Mads Roerslev został zastąpiony przez Sergiego Canósa. W 74. minucie w jedenastce Brentford FC doszło do zmiany. Emiliano Marcondes wszedł za Tarique'a Fosu. A kibice ”Lwów” nie mogli już doczekać się wprowadzenia Billy'ego Mitchella. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy. Murawę musiał opuścić George Evans. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek zespół Brentford FC będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie Cardiff City FC. Natomiast w środę AFC Bournemouth zagra z jedenastką Milwall FC na jej terenie.