Jedenastka Scunthorpe United przed meczem zajmowała 22. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą trzy razy. Drużyna Scunthorpe United wygrała jeden raz, zremisowała dwa, nie przegrywając żadnego meczu. Już w pierwszych minutach drużyna Bradford City próbowała rozpoznać przeciwników konstruując akcje zaczepne. Przez dłuższy czas przewaga w posiadaniu piłki była aż nadto widoczna, jednak nie przynosiło to efektów w postaci bramek. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Trener Bradford City postanowił zagrać agresywniej. W 59. minucie zmienił obrońcę Finna Cousina-Dawsona i na pole gry wprowadził napastnika Andy'ego Cooka, który w bieżącym sezonie ma na koncie już osiem goli. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W 71. minucie Gareth Evans zastąpił Kiana Scalesa. W 72. minucie w jedenastce Bradford City doszło do zmiany. Clayton Donaldson wszedł za Lee Novaka. A trener Scunthorpe United wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Abobakera Eisę. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy i ma na koncie dziewięć strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Devarn Green. Przewaga jedenastki Bradford City w posiadaniu piłki była ogromna (64 procent), niestety, pomimo takiej przewagi zespołowi nie udało się wygrać meczu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 8 maja jedenastka Scunthorpe United będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Stevenage FC. Tego samego dnia Morecambe FC będzie gościć zespół Bradford City.