Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Sheffield Wednesday przebywa na dole tabeli zajmując 21. pozycję, za to drużyna Bournemouth (”The Cherries”) zajmując szóste miejsce w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Taktyka trenera drużyny Sheffield Wednesday już od samego początku meczu była przejrzysta. Nie trzeba było być ekspertem, żeby zobaczyć, że skupiła się ona głównie na zamurowaniu dostępu do swojej bramki. Przeciwnicy długo nie mieli pomysłu na to, jak oszukać obrońców drużyny Sheffield Wednesday. Callum Paterson wywołał eksplozję radości wśród kibiców Sheffield Wednesday, zdobywając bramkę w 44. minucie starcia. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Sheffield Wednesday. Trener Bournemouth wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Sama Surridge'a. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 12 razy i ma na koncie aż trzy strzelone gole. Murawę musiał opuścić Dominic Solanke. To była dobra decyzja, ponieważ jego zespołowi udało się strzelić wyrównującą bramkę. Drugą połowę drużyna Bournemouth rozpoczęła w zmienionym składzie, za Jacka Staceya, Jacka Wilshere'a weszli Adam Smith, Jefferson Lerma. W 55. minucie Callum Paterson został zastąpiony przez Jordana Rhodesa. Na 24 minuty przed zakończeniem drugiej połowy w zespole Sheffield Wednesday doszło do zmiany. Josh Windass wszedł za Eliasa Kachungę. W tej samej minucie na listę strzelców wpisał się Junior Stanislas. To już dziewiąte trafienie tego piłkarz w sezonie. W 83. minucie sędzia ukarał kartką Cheyenne'a Dunkleya, zawodnika Sheffield Wednesday. Piłkarze Sheffield Wednesday odpowiedzieli strzeleniem gola. W 90. minucie Jordan Rhodes dał prowadzenie swojej drużynie. Asystę przy bramce zanotował Kadeem Harris. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w doliczonej siódmej minucie meczu, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Rodrigowi Riquelmemu i Barry'emu Bannanowi. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 1-2. Przewaga drużyny ”The Cherries” w posiadaniu piłki była ogromna (66 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. ”The Cherries” obejrzały w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie dokonała czterech zmian. Natomiast drużyna Sheffield Wednesday w drugiej połowie dokonała pięciu zmian. Już w najbliższą sobotę zespół Sheffield Wednesday zawalczy o kolejne punkty w Londynie. Jego przeciwnikiem będzie Millwall FC. Tego samego dnia Birmingham City FC zagra z jedenastką Bournemouth na jej terenie.