Zespół Queens Park Rangers (”Super Hoops”) bardzo potrzebował punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała piąte miejsce i była zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą osiem razy. Zespół Queens Park Rangers wygrał aż trzy razy, zremisował cztery, a przegrał tylko raz. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Po nieciekawym początku meczu to piłkarze Queens Park Rangers otworzyli wynik. W 26. minucie bramkę zdobył Chris Willock. Asystę przy golu zanotował Ilias Chair. W 33. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Mosesa Odubajo z ”Super Hoops”, a w 36. minucie Gary'ego Madinego z drużyny przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu ”Super Hoops”. Na drugą połowę jedenastka Queens Park Rangers wyszła w zmienionym składzie, za Mosesa Odubajo wszedł Osman Kakay. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Queens Park Rangers: Albertowi Adomahowi w 50. i Seny'emu Diengowi w 53. minucie. W 54. minucie bramkę wyrównującą zdobył z karnego Gary Madine. To pierwszy gol tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Na pół godziny przed końcowym gwizdkiem sędzia przyznał kartkę Keshiemu Andersonowi z drużyny gospodarzy (”Mandarynki”). W 73. minucie Owen Dale został zastąpiony przez Sonny'ego Careya. Trener Queens Park Rangers postanowił zagrać agresywniej. W tej samej minucie zmienił pomocnika Luke'a Amos i na pole gry wprowadził napastnika Charliego Austina, który w bieżącym sezonie ma na koncie jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W tej samej minucie w drużynie Queens Park Rangers doszło do zmiany. Dominic Ball wszedł za Chrisa Willocka. Po chwili trener Blackpool FC postanowił bronić wyniku. W 79. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Josha Bowlera wszedł Demetri Mitchell, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie Blackpool FC utrzymać remis. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Super Hoops: Dominicowi Ballowi w 82. minucie i Jimmy'emu Dunne'owi w piątej minucie doliczonego czasu meczu. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Sędzia ukarał żółtymi kartkami pięciu piłkarzy gości. Przyznał im jedną żółtą kartkę w pierwszej i cztery w drugiej połowie meczu. Zawodnicy Blackpool FC otrzymali jedną żółtą kartkę w pierwszej i jedną w drugiej części meczu. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Natomiast zespół ”Super Hoops” w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Obie drużyny będą miały 13-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 19 listopada jedenastka Queens Park Rangers zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Luton Town FC. Natomiast 20 listopada Swansea City AFC będzie gościć zespół ”Mandarynek”.