Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Blackpool FC (”Mandarynki”) plącze się na dole tabeli zajmując 22. pozycję, za to zespół Fulham FC (”The Cottagers”) zajmując pierwsze miejsce w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Jedenastka Fulham FC wygrała jeden raz, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego spotkania. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Szczęście uśmiechnęło się do ”Mandarynek” w 49. minucie spotkania, gdy Josh Bowler zdobył pierwszą bramkę. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Kevin Stewart. W 53. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Kevina Stewarta z Blackpool FC, a w 59. minucie Domingosa Quinę z drużyny przeciwnej. W 67. minucie za Josha Onomaha wszedł Harrison Reed. W tej samej minucie Domingos Quina został zmieniony przez Neeskensa Kebana, co miało wzmocnić zespół Fulham FC. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jerry'ego Yatesa na Shayne'a Lavery'ego. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Fulham FC: Harrisonowi Reedowi w 73. i Denisowi Odoiemu w 79. minucie. Trener Fulham FC postanowił zagrać agresywniej. W tej samej minucie zmienił obrońcę Denisa Odoiego i na pole gry wprowadził napastnika Rodriga Muniza. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W tej samej minucie w zespole Blackpool FC doszło do zmiany. Kenneth Dougall wszedł za Ryana Wintle'a. W 86. minucie kartką został ukarany Jordan Lawrence-Gabriel, zawodnik gospodarzy. W tej samej minucie trener Blackpool FC postanowił bronić wyniku i postawił na defensywę. Za napastnika Tyreece'a Johna-Julesa wszedł James Husband, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi Blackpool FC utrzymać prowadzenie. W drugiej minucie doliczonego czasu gry kartkę obejrzał Luke Garbutt z Blackpool FC. Przewaga jedenastki Fulham FC w posiadaniu piłki była ogromna (70 procent), niestety, pomimo takiej przewagi zespół poniósł porażkę. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze obu drużyn dostali po trzy żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek drużyna Blackpool FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Huddersfield Town FC. Natomiast w środę Birmingham City FC będzie gościć jedenastkę Fulham FC.