Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Drużyna Bristolu Rovers przebywa na dole tabeli zajmując 24. miejsce, za to zespół Blackpool FC (”Mandarynki”) zajmując trzecią pozycję w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 21 starć drużyna Bristolu Rovers wygrała 10 razy i zanotowała siedem porażek oraz cztery remisy. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Między 13. a 31. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Jedyną kartkę w drugiej połowie dostał David Tutonda z Bristolu Rovers. Była to 55. minuta starcia. W 67. minucie David Tutonda zastąpił Jamesa Daly'ego. Chwilę później trener Blackpool FC postanowił bronić wyniku. W 71. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Keshiego Andersona wszedł Oliver Turton, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi gospodarzy utrzymać remis. Mimo postawienia na obronę zespołowi gospodarzy udało się strzelić gola i wygrać. W tej samej minucie w jedenastce ”Mandarynek” doszło do zmiany. Ellis Simms wszedł za Bradleya Holmesa. Jedyną bramkę meczu zdobył Ellis Simms dla drużyny Blackpool FC. Bramka padła w tej samej minucie. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego ósme trafienie w sezonie. Przy strzeleniu gola pomagał Demetri Mitchell. Kibice Bristolu Rovers nie mogli już doczekać się wprowadzenia Zaina Walkera. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić George Williams. W 80. minucie Zain Westbrooke został zmieniony przez Bena Liddle'a, co miało wzmocnić drużynę Bristolu Rovers. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Elliota Embletona na Gary'ego Madinego. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia przyznał jedną żółtą kartkę zawodnikom Blackpool FC, natomiast piłkarzom gości pokazał cztery. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka Bristolu Rovers w drugiej połowie dokonała pięciu zmian. 18 maja drużyna Blackpool FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Oxford United FC.