Jedenastka Prestonu (”The Lilywhites”) przed meczem zajmowała 17. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 22 spotkania zespół ”The Lilywhites” wygrał 12 razy i zanotował sześć porażek oraz cztery remisy. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 39. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Patricka Bauera z Prestonu, a w pierwszej minucie doliczonego czasu Jérémie Belę z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 62. minucie sędzia pokazał kartkę Jordanowi Storeyowi, zawodnikowi gości. Chwilę później trener Birminghamu City (”The Blues”) postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 67. minucie na plac gry wszedł Chukwuemeka Aneke, a murawę opuścił Scott Hogan. W 68. minucie Troy Deeney zastąpił Lukasa Jutkiewicza. W 70. minucie boisko opuścili zawodnicy Prestonu: Josh Murphy, Alistair McCann, a na ich miejsce weszli Sean Maguire, Benjamin Whiteman. Na 17 minut przed zakończeniem drugiej połowy kartkę dostał Ryan Ledson z zespołu gości. Trener ”The Lilywhites” wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Brada Pottsa. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy. Murawę musiał opuścić Daniel Johnson. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze Birminghamu City obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy trzy. Drużyna Birminghamu City w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższy wtorek zespół ”The Lilywhites” zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego rywalem będzie Stoke City FC. Tego samego dnia Queens Park Rangers FC będzie przeciwnikiem drużyny Birminghamu City w meczu, który odbędzie się w Londynie.