Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 12 spotkań zespół Lutonu Town wygrał cztery razy, ale więcej przegrywał, bo siedem razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W pierwszych minutach spotkania wynik ustalił Amari'i Bell. Przy zdobyciu bramki pomógł Cameron Jerome. Między 37. a 45. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Lutonu Town i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Lutonu Town. W 56. minucie za Clarke'a Oduora wszedł Devante Cole. W 57. minucie arbiter pokazał kartkę Henriemu Lansbury'emu, zawodnikowi Lutonu Town. Na 21 minut przed zakończeniem drugiej połowy w zespole Lutonu Town doszło do zmiany. Harry Cornick wszedł za Camerona Jerome'a. Trener ”The Tykes” postanowił zagrać agresywniej. W 75. minucie zmienił pomocnika Dominika Friesera i na pole gry wprowadził napastnika Victora Adeboyejo. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyny wciąż miały problemy ze skutecznością. W 88. minucie w jedenastce Lutonu Town doszło do zmiany. Gabriel Osho wszedł za Toma Lockyera. Chwilę później trener Lutonu Town postanowił bronić wyniku. W 90. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Admirala Muskwego wszedł Glen Rea, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi Lutonu Town utrzymać prowadzenie. W tej samej minucie w jedenastce Barnsley FC doszło do zmiany. Aapo Halme wszedł za Romala Palmera. W drugiej minucie doliczonego czasu gry sędzia pokazał kartkę Harry'emu Cornickowi z zespołu gości. W drugiej połowie nie padły gole. Przewaga jedenastki ”The Tykes” w posiadaniu piłki była ogromna (70 procent), niestety, pomimo takiej przewagi zespół poniósł porażkę. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. ”The Tykes” obejrzały w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy cztery. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Barnsley FC rozegra kolejny mecz w Londynie. Jej rywalem będzie Queens Park Rangers FC. Tego samego dnia Birmingham City FC zagra z drużyną Lutonu Town na jej terenie.