Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na osiem starć zespół Wimbledon wygrał trzy razy, ale więcej przegrywał, bo cztery razy. Jeden mecz zakończył się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu piłkarze Wimbledon nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W piątej minucie z karnego bramkę zdobył Joe Pigott. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego ósme trafienie w sezonie. W 11. minucie sędzia przyznał kartkę Williamowi Nightingale'owi z Wimbledon. Drużyna Bristolu Rovers wyrównała wynik meczu. W 14. minucie bramkę wyrównującą zdobył Sam Nicholson. Rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. W 25. minucie Brandon Hanlan dał prowadzenie swojej jedenastce. W zdobyciu bramki pomógł Luke Leahy. Zespół Bristolu Rovers krótko cieszył się prowadzeniem. Trwało to tylko pięć minut, ponieważ drużyna Wimbledon doprowadziła do remisu. Gola strzelił Ben Heneghan. Przy strzeleniu gola asystował Anthony Hartigan. Dalsze wysiłki podejmowane przez jedenastkę Bristolu Rovers przyniosły efekt bramkowy. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Brandon Hanlan ponownie pokonał bramkarza zmieniając wynik na 2-3. Asystę przy golu zanotował Edward Upson. Jedyną kartkę w drugiej połowie arbiter pokazał Neście Guinnessowi-Walkerowi z drużyny Wimbledon. Była to 50. minuta meczu. Trener Wimbledon postanowił zagrać agresywniej. W 62. minucie zmienił obrońcę Cheye Alexandra i na pole gry wprowadził napastnika Shane'a McLoughlina, który w bieżącym sezonie ma na koncie jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W tej samej minucie Daniel Csóka został zmieniony przez Ethana Chisletta. W tej samej minucie w jedenastce Wimbledon doszło do zmiany. Steve Seddon wszedł za Nestę Guinnessa-Walkera. Zespół Wimbledon ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna Bristolu Rovers, zdobywając kolejną bramkę. Gola na 2-4 strzelił po raz drugi w 64. minucie Sam Nicholson. Bramka padła po podaniu Erhuna Öztümera. W 81. minucie boisko opuścili zawodnicy Wimbledon: Callum Reilly, Ollie Palmer, a na ich miejsce weszli Anthony Hartigan, Jack Rudoni. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 2-4. Jedenastka Bristolu Rovers była w posiadaniu piłki przez 64 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym starcie. Sędzia nie ukarał piłkarzy Bristolu Rovers żadną kartką, natomiast zawodnikom Wimbledon przyznał dwie żółte. Zespół Wimbledon w drugiej połowie wymienił pięciu zawodników. Natomiast drużyna Bristolu Rovers nie skorzystała ze zmian. 12 grudnia zespół Bristolu Rovers będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie Plymouth Argyle FC. Tego samego dnia Charlton Athletic FC będzie przeciwnikiem jedenastki Wimbledon w meczu, który odbędzie się w Londynie.