Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Prestonu (”The Lilywhites”) plącze się na dole tabeli zajmując 19. miejsce, za to zespół Bournemouth (”The Cherries”) zajmując pierwszą pozycję w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dwa razy. Drużyna ”The Lilywhites” wygrała jeden raz, zremisowała raz, nie przegrywając żadnego meczu. Już w pierwszych minutach zespół ”The Cherries” próbował rozpoznać przeciwników konstruując akcje zaczepne. Przez dłuższy czas przewaga w posiadaniu piłki była aż nadto widoczna, jednak nie przynosiło to efektów w postaci bramek. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na początku drugiej połowy ”The Lilywhites” nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 52. minucie Benjamin Whiteman dał prowadzenie swojej jedenastce. W 58. minucie kartkę dostał Jefferson Lerma z Bournemouth. Kilka chwil później okazało się, że wysiłki podejmowane przez drużynę ”The Cherries” w końcu przyniosły efekt bramkowy. Na pół godziny przed końcowym gwizdkiem na listę strzelców wpisał się Philip Billing. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego szóste trafienie w sezonie. W 62. minucie sędzia ukarał kartką Christophera Mephama, zawodnika gospodarzy. W 66. minucie za Bena Pearsona wszedł Jaidon Anthony. A trener Prestonu wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Brada Pottsa. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy. Murawę musiał opuścić Sean Maguire. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić zwycięskiego gola. Na kwadrans przed zakończeniem meczu w jedenastce Prestonu doszło do zmiany. Greg Cunningham wszedł za Josha Earla. Trener ”The Cherries” postanowił zagrać agresywniej. W 77. minucie zmienił obrońcę Christophera Mephama i na pole gry wprowadził napastnika Morgana Rogersa. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyny wciąż miały problemy ze skutecznością. Piłkarze Prestonu odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 78. minucie Alistair McCann dał prowadzenie swojej jedenastce. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Emil Riis. W 83. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Philipa Billinga z Bournemouth, a w 84. minucie Toma Barkhuizena z drużyny przeciwnej. W tej samej minucie Ryan Christie został zmieniony przez Emiliana Marcondesa, co miało wzmocnić drużynę ”The Cherries”. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Alistaira McCanna na Daniela Johnsona. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 1-2. Przewaga zespołu Bournemouth w posiadaniu piłki była ogromna (61 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze przegrali mecz. Sędzia przyznał trzy żółte kartki zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom Prestonu pokazał jedną. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Prestonu będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Nottingham Forest. Tego samego dnia Swansea City AFC zagra z zespołem ”The Cherries” na jego terenie.